Chłopcom stojącym pod wiatą chyba nie spodobał się obiektyw patrzący w ich kierunku, bo uczynili nieprzystojne uwagi. Dalej więcej ludzi wsiada, niż wysiada, jednak w większości kierują się ku pierwszym wagonom. Tam są bilety u kierownika. I jest ciepełko. W ostatnim wagonie coraz zimniej i puściej.