Kolej

2009-03-12/15

Przedwiośnie w Szklarskiej Porębie

W marcu byłem kilka dni w Szklarskiej Porębie. Wyjazd miał charakter wypoczynkowy, ale, jak na prawdziwego hardkorowca kolejowego przystało, pojechałem tam i wróciłem pociągiem. Przespacerowałem się też kawałek wzdłuż od lat nieczynnej linii do Harrachova. Przez chwilę byłem tez w Piechowicach, o których sporo pisałem w relacji z ubiegłorocznego urlopu. Poniżej możecie przeczytac kilka moich spostrzeżeń z marcowego wyjazdu i obejrzeć kilkanaście zdjęć, które wówczas wykonałem.

2009-02-28

Wrocław Leśnica - Zgorzelec Miasto - Zgorzelec - Lubań Śląski - Zielona Góra - Zbąszynek - Leszno - Wrocław Mikołajów

Zima miała się ku schyłkowi, gdy stwierdziłem, że dosyć siedzenia w domu i grania w Cywilizację. Co można robić, gdy nie chce się siedzieć w domu? Najlepiej pojechać na kolejową wycieczkę. Ponieważ dni były jeszcze krótkie, więc trasa niezbyt długa, ale dająca pewność zobaczenia wszystkiego, na czym mi zależało, w świetle dnia. A na czym mi zależało? Głównie na przejechaniu się (po raz pierwszy w życiu) niedawno reaktywowanym odcinkiem Zgorzelec - Lubań. Wszystkimi pozostałymi już wcześniej jechałem, chociaż w większości tylko w jedną stronę - a za pełne zaliczenie uznaję przejechanie linii w obie strony, więc zaliczeniowo ten dzień miał dać plon wielce obfity.

2009-01-01/03

Nowy Rok w Kielcach

Sylwestra i Nowy Rok spędzałem w tym roku w Kielcach i okolicach. Dojazd i powrót, jak zawsze, był kolejowy, jednak nie chciało mi się robić zdjęć i zaprzątać sobie głowy szczegółami, więc żadnych przydługich opisów nie będzie. Podróż, podobnie jak poprzednia do Krakowa, wyłącznie osobowymi PKP PR. Pociąg z Katowic do Kielc, którym rzekomo nikt nie jeździ, pękał w szwach. Sporo ludzi korzystało również z osobowego połączenia Kielce - Wrocław (EN57 full plastic Kielce - Częstochowa + skajowy EN57 Częstochowa - Wrocław), mimo równolegle niemalże jadącego pośpiesznego "Bolko". W pociągu do Wrocławia ciężko było znaleźć wolne miejsca siedzące. Dlaczego zdecydowałem się zamieścić na stronie ten wpis? Właściwie tylko z jednego powodu.

2008-11-21/24

Wrocław Mikołajów - Wrocław Główny - Kędzierzyn-Koźle - Gliwice - Katowice - Kraków Główny

Kraków Główny - Sucha Beskidzka - Żywiec - Bielsko-Biała Główna - Cieszyn - Katowice - (Gliwice - Kędzierzyn-Koźle - Wrocław Główny - Wrocław Mikołajów)

W listopadzie 2008 roku nastąpił "przełomowy moment w dziejach polskiej kolei pasażerskiej", jak to dumnie obwieszczali ministrowie i prominentni kolejarze. Przełom, rzeczywiście, był, bo po raz pierwszy w historii większą część przewozów pasażerskich w Polsce przejęła firma nie będąca częścią PKP. Wyodrębnione z Grupy PKP Przewozy Regionalne przeszły na własność samorządów wojewódzkich. Pociągi pośpieszne, ekspresowe i Intercity są od tego momentu obsługiwane przez PKP Intercity, połączenia lokalne - przez PKP PR oraz inne spółki samorządowe i prywatne. Ubocznym skutkiem reformy jest bałagan taryfowy. Mnogość spółek przewozowych, wraz z charakterystycznymi dla kadry PKP mentalnością psa ogrodnika i niedasizmem dały owoce w postaci odrębnych taryf na pociągi osobowe PKP PR, SKM, Kolei Mazowieckich, Dolnośląskich, PKP Intercity, a także prywatnej Arrivy. Niektóre z firm, po kłótniach i przepychankach, porozumiały się i, przynajmniej w ograniczonym zakresie, zaczęły wzajemnie honorować i sprzedawać swoje bilety. Ale skończyła się, prawdopodobnie raz na zawsze, możliwość taniego jeżdżenia na jednym Regio Karnecie pociągami pośpiesznymi (teraz w PKP IC) i osobowymi (w PKP PR i pomniejszych spółkach). Natomiast sam Regio Karnet, jako oferta ważna tylko w pociągach PR, pozostał. Ponieważ nie lubię przepłacać za marne usługi, a ceny biletów PKP IC i brak sensownych promocji tego przewoźnika zmuszają pasażerów do przepłacania, postanowiłem sprawdzić, czy da się pojeździć po Polsce wyłącznie osobowymi. Nadarzyła się sposobność - wyjazd do Krakowa, w celach zupełnie niekolejowych, ale, ma się rozumieć, koleją. Z Wrocławia do Krakowa osobowymi i z powrotem. Da się? Zobaczymy.

2008-10-11

Pociągiem dookoła Wrocławia

W sobotę 11 października 2008 koalicja wrocławskich organizacji pozarządowych Wrocław: Wspólna Sprawa zorganizowała przejazd pociągiem specjalnym relacji Wrocław Główny - Wrocław Główny, na ciekawej trasie dookoła miasta, liniami na co dzień nieużywanymi w ruchu pasażerskim - przez Wrocław Swojczyce, Jelcz Miłoszyce do Jelcza Laskowic, i z powrotem przez stacje towarową na Brochowie i południową obwodnicę Wrocławia. Przejazd miał popularyzować ideę kolei aglomeracyjnej w stolicy Dolnego Śląska. Pociąg był ogólnodostępny i darmowy, a pogoda tego dnia w niczym nie przypominała typowej październikowej aury. Było pięknie - słonecznie, gorąco i bezwietrznie. Warunki idealne na piknikową imprezę dla szerokiej publiczności.

2008-08-23

(Wrocław Mikołajów) - Stargard Szczeciński - Białogard - Kołobrzeg - Szczecin Dąbie - (Wrocław Mikołajów)

Jak lato, to wakacje. Jak wakacje, to do Kołobrzegu. Rwać laski i lizać lody na patyku, jak śpiewają diskopolowe chłopaki z zespołu Skaner. A przy okazji można obczaić, jak funkcjonuje uratowana przez zachodniopomorskich samorządowców i kolejarzy do niechybnej śmierci przez zawieszenie trasa Kołobrzeg - Goleniów. Warto ją było ratować, czy nie? A może busy by wystarczyły? Obczaimy.

2008-08-11

Siedlce - Warszawa Wschodnia - Aleksandrów Kujawski - Ciechocinek - Toruń Główny - Wrocław Mikołajów

Zapraszam na relację z trzeciego, ostatniego dnia wielkiej wyprawy na Wschód. Poprzednie dni opisałem na poprzednich stronach. Poranek był rześki i słoneczny, gdy ukazał się moim oczom dworzec w Siedlcach, gdzie poprzedniego dnia, późnym wieczorem, zakończył się drugi dzień wycieczki.

2008-08-10

Zamość - Lublin - Łuków - Terespol - Łuków - Siedlce

Drugi dzień Wielkiego Wschodniego Zaliczania. Tym razem podróż wiodła przez serce Krainy Busów, więc można rzec by, żem do jaskini lwa zstąpił okrutnego. Pociągi z Zamościa odjeżdżają na dobę bodaj cztery, a w porywach pięć, nie dziwota, że busiarstwo kwitnie. Z Lublina co prawda pociągów kursuje dużo więcej, ale, jak twierdzi Aron, zupełnie niepotrzebnie, bo nikt nimi nie chce jeździć. Wszyscy w Lubelskiem są ekstatycznie zachwyceni, mając busy, które stanowią najwyższy możliwy stopień rozwoju komunikacji publicznej, gdyż są doskonałe, bo kursują co piec minut, mają DVD, klimę i rezerwację miejsc przez komórkę, a tego wszystkiego nie ma ani w PKP, ani w PKS, ani w MPK, ani nawet w wielu liniach lotniczych. No cóż, zobaczymy, jak to z tą niechęcią do kolei na Zamojszczyźnie i Lubelszczyźnie jest.

2008-08-09

Wrocław Główny - Zamość

Tak po prostu. Bez żadnych przesiadek, zwiedzania po drodze i biegania po tajnych peronach o dziwnych numerach. Żeby zaliczyć brakujące mi kawałki na Dalekim Wschodzie naszego pięknego kraju, najpierw musiałem tam dojechać. A dojechać z Wrocławia do Zamościa to wyprawa, że ho, ho ho... Przy okazji okazało się, że jedyny pociąg, którym można zaliczyć cały kawałek Munina - Bełżec - Zawada to... akurat pociąg dojazdowy z Wrocławia do Zamościa. Na odcinku Horyniec - Bełżec kursuje jedna para na dobę. Wprowadzamy standardy amerykańskie. A skoro jest jeden pociąg, to nie można się długo zastanawiać, którym jechać, można jedynie myśleć, czy jechać w ogóle. Ja w ogóle jechać chciałem, więc wybór pociągu dokonał się sam. "Padło" (hy, hy, hy) na pośpieszny "Roztocze" z Wrocławia do Przemyśla i Zamościa.

2008-07-20

(Wrocław Główny - Kielce. Kielce - Kraków Główny)

Kraków Główny - Oświęcim - Katowice - (Katowice - Wrocław Główny - Wrocław Leśnica)

Skąd te nawiasy? Już wyjaśniam. Część moich wyjazdów ma charakter kolejowo-zaliczeniowy tylko połowicznie. Żeby więc odróżnić część kolejową wycieczki (która czytelników tej strony pewnie najbardziej interesuje) umieszczam część pozakolejową w nawiasach. Jasne? Klir? To dobrze. Tak naprawdę wyjazd zaczął się 19, nie 20 lipca, jednak w opisie skupię się na esencji, czyli zaliczeniu odcinków Skawina - Oświęcim i Oświęcim - Katowice, którymi wcześniej nie jechałem.

Strony

Subskrybuj RSS - Kolej