linia 202

2015-02-07

Pierwszy raz w Pendolino

Wraz z wejściem w życie rozkładu jazy 2014/2015 zadebiutowały na naszych torach długo zapowiadane, oczekiwane i z każdej strony obśmiane pociągi Pendolino. Sam, trzeba przyznać, nie byłem entuzjastą tego zakupu (Pendolino bez wychyłu to jak piwo bezalkoholowe wszak), bo to trochę taki ni pies - ni wydra. Ani to prawdziwa szybka kolej, ani też rozwiązanie problemów z pociągami długich relacji na większości linii. Ale umowa została podpisana, pociągi wyprodukowane i w tej sytuacji nie pozostało mi nic innego, jak trzymać kciuki za powodzenie tego największego w dziejach „nowego PKP” projektu. Zarówno realnie zmieniającego standardy podróżowania, jak i (a może nawet głównie) wizerunkowego, mającego zdjąć z polskiej kolei odium obciachu, syfu i niedzisiejszości, skutecznie odpędzające od niej najbardziej pożądaną grupę klientów. Tych wszystkich „młodych, wykształconych, z wielkich miast”, miłośników TVN-u, tańców z gwiazdami, tabletów z jabłuszkiem, modnych restauracji i wszelkiego hipsterstwa. Dla nich obciach to śmierć, lans na niebieskim „f” wszystkim zaś jest. I dla niego umrzeć, a nie tylko potrząsnąć portfelem lub kartą kredytową, warto po trzykroć. Taki w życiu nie wsiądzie do stereotypowego „śmierdzącego pociągu”. Jechać w towarzystwie niemytych i spoconych ciał na pokładzie "Polskiego” Busa jak najbardziej już mu wypada. Chociaż właściciel czerwonych autobusów poglądy ma bynajmniej nie przystające do lansowanych w ulubionej telewizji młodych, zdolnych i wykształconych. Ale co tam. Na niebieskim „f” można lajknąć, jak wszyscy „znajomi”, co się ich nigdy na oczy nie widziało.

2009-08-09/10

Choczewo, Słupsk, Stara Łubianka

Podczas upalnego sierpniowego weekendu wybrałem się w celach rekreacyjno - towarzyskich do Choczewa. Oczywiście koleją, więc mogłem na własnej skórze doświadczyć nieudolności PKP Intercity, o której gęsto w czasie ostatnich miesięcy rozpisywały się media. W okresie największych przewozów wakacyjnych nasz wiodący przewoźnik dalekobieżny wpadł na rewelacyjny pomysł puszczania nadbałtycką magistralą trzywagonowych pociągów pośpiesznych, w których ludzie stali wszędzie, gdzie się stac dało: na korytarzach, w przedsionkach, toaletach i przejściach międzywagonowych. Drogo i prestiżowo. A w kilka dni po moim wyjeździe nad morze zmieniono relację "Gwarka", dotychczas kursującego w relacji Słupsk - Katowice na Kołobrzeg - Katowice. Jak w oficjalnym komunikacie podał przewoźnik - była to "optymalizacja rozkładu". Ponieważ w obie strony jechałem akurat "Gwarkiem" - mogłem jeszcze "niezoptymalizowaną" frekwencję zobaczyć na własne oczy - osiem wagonów i każdy pełny. Prawie wszyscy pasażerowie wsiedli akurat na odcinku, którym po zmianie rozkładu pociąg przestał jeździć. Ale po co pasażerowie, skoro są dotacje od ministra? W kilka miesięcy później, gdy Przewozy Regionalne uruchomiły na trasie Słupsk - Poznań swój pociąg InterREGIO, prestiżowy przewoźnik natychmiast zmienił zdanie co do frekwencji między Białogardem a Słupskiem, i z powrotem puścił tam swoje pociągi TLK.

2009-07-11

Wrocław Leśnica - Wrocław Główny - Stargard Szczeciński - Szczecinek - Chojnice - Tczew - Malbork

Został mi niewykorzystany Regio Karnet z poprzedniej wycieczki do Międzyrzecza, więc trzeba było coś z nim zrobić. Ponieważ Przewozy Regionalne uruchomiły dalekobieżne pociągi InterREGIO, mogłem podjąć próbę dalszej wyprawy, nie korzystając z połączeń prestiżowych. Próba się powiodła, dwudniowa wyprawa była udana i pełna kolejowych wrażeń. Zapraszam do przeczytania relacji z pierwszego dnia tej letniej wycieczki. Pociąg IR z Wrocławia do Świnoujścia odjeżdżał po 9 rano, więc tym razem nie musiałem specjalnie wcześnie wstawać. Dzień był juz w pełni, gdy wyszedłem z domu, kierując swe kroki ku nieodległej stacji Wrocław Leśnica. Niestety - znowu pogoda nie dopisała. Słońce, owszem, świeciło, ale zza gęstych chmur. Było duszno i wilgotno. I w każdej chwili spodziewałem się deszczu. Pociąg z Legnicy do Wrocławia Głównego, na który czekałem, nie zamierzał oczywiście przyjechać planowo. Od kiedy rozpoczęto wielkie grzebanie w torach między Wrocławiem a Legnicą, mało co jeździ na tej linii planowo. Zapowiedzi żadnej o opóźnieniu też nik nie zamierzał wygłosić, więc tak sobie stałem, targany niepewnością. Czekać czy biec do tramwaju i łapać mój IR na Mikołajowie. Bo blisko dwudziestu minutach mojego zmagania się z tym dylematem peronowy megafon wychrypiał, że pociąg osobowy z Legnicy do Wrocławia wjedzie na tor przy peronie drugim. Dylemat został rozwiązany. A ja stanąłem w przedsionku nieźle zapełnionego, pojedynczego EN57.

2008-08-23

(Wrocław Mikołajów) - Stargard Szczeciński - Białogard - Kołobrzeg - Szczecin Dąbie - (Wrocław Mikołajów)

Jak lato, to wakacje. Jak wakacje, to do Kołobrzegu. Rwać laski i lizać lody na patyku, jak śpiewają diskopolowe chłopaki z zespołu Skaner. A przy okazji można obczaić, jak funkcjonuje uratowana przez zachodniopomorskich samorządowców i kolejarzy do niechybnej śmierci przez zawieszenie trasa Kołobrzeg - Goleniów. Warto ją było ratować, czy nie? A może busy by wystarczyły? Obczaimy.

Subskrybuj RSS - linia 202