wycieczki

2009-07-11

Wrocław Leśnica - Wrocław Główny - Stargard Szczeciński - Szczecinek - Chojnice - Tczew - Malbork

Został mi niewykorzystany Regio Karnet z poprzedniej wycieczki do Międzyrzecza, więc trzeba było coś z nim zrobić. Ponieważ Przewozy Regionalne uruchomiły dalekobieżne pociągi InterREGIO, mogłem podjąć próbę dalszej wyprawy, nie korzystając z połączeń prestiżowych. Próba się powiodła, dwudniowa wyprawa była udana i pełna kolejowych wrażeń. Zapraszam do przeczytania relacji z pierwszego dnia tej letniej wycieczki. Pociąg IR z Wrocławia do Świnoujścia odjeżdżał po 9 rano, więc tym razem nie musiałem specjalnie wcześnie wstawać. Dzień był juz w pełni, gdy wyszedłem z domu, kierując swe kroki ku nieodległej stacji Wrocław Leśnica. Niestety - znowu pogoda nie dopisała. Słońce, owszem, świeciło, ale zza gęstych chmur. Było duszno i wilgotno. I w każdej chwili spodziewałem się deszczu. Pociąg z Legnicy do Wrocławia Głównego, na który czekałem, nie zamierzał oczywiście przyjechać planowo. Od kiedy rozpoczęto wielkie grzebanie w torach między Wrocławiem a Legnicą, mało co jeździ na tej linii planowo. Zapowiedzi żadnej o opóźnieniu też nik nie zamierzał wygłosić, więc tak sobie stałem, targany niepewnością. Czekać czy biec do tramwaju i łapać mój IR na Mikołajowie. Bo blisko dwudziestu minutach mojego zmagania się z tym dylematem peronowy megafon wychrypiał, że pociąg osobowy z Legnicy do Wrocławia wjedzie na tor przy peronie drugim. Dylemat został rozwiązany. A ja stanąłem w przedsionku nieźle zapełnionego, pojedynczego EN57.

2009-06-03

Wrocław Pracze - Rzepin - Międzyrzecz - (Zbąszynek) - Wolsztyn - Poznań Główny - (Wrocław Mikołajów)

Po wojażach prestiżowymi pośpiesznymi wróciłem na ziemię. Następną podróż odbyłem na pokładzie plebejskich i bezprzedziałowych pociągów regionalnych. A była to wyprawa przez dolnośląsko - lubuskie lasy i wielkopolskie pola. Zaliczenie w drugą stronę odcinków Rzepin - Międzyrzecz i Wolsztyn - Poznań. I przypomnienie magistrali nadodrzańskiej, którą od bardzo dawna już nie jechałem. Dzięki omijaniu z daleka pociągów prestiżowego przewoźnika mogłem do woli korzystać z dobrodziejstw Regio Karnetu. Jak zmieniła się od czasów mojego dzieciństwa linia nadodrzańska? Co słychać w tym roku w Rzepinie? Czy wypalona ruina dworca w Międzyrzeczu jeszcze stoi? Na te wszystkie pytania tego dnia uzyskam odpowiedzi. No i dołożę kolejne czarne kreski na mapie zaliczeń. To, w końcu, cel główny prawie wszystkich moich wojaży.

2009-05-31

(Kraków Płaszów - Katowice) - Częstochowa Osobowa - Poznań Główny - Wrocław Mikołajów

Drugi dzień wielkiej ósemki ze środkiem w Częstochowie. Pierwszy dzień opisałem w poprzedniej relacji. Kto nie czytał - zapraszam. Najbardziej ostrzyłem sobie zęby na przejazd jednotorową linią Herby Nowe - Kępno, na której ruch jest niewielki. Z niewielkim udziałem pociągów pośpiesznych. Wówczas jeszcze dwóch. Obecnie - jednego. Tego drugiego, którym jechałem, już nie ma. Znowu zatem, choć wówczas jeszcze o tym nie wiedziałem, trafiłem w dziesiątkę z wyborem trasy i pociągu. Zaliczałem linie przez większość tego dnia, bo od Herbów aż do Poznania trasę miałem przejechaną tylko w jedną stronę. Do rzeczy.

2009-05-30

Wrocław Główny - Częstochowa Osobowa - Koluszki - Tomaszów Mazowiecki - Skarżysko-Kamienna - Kielce - (Kraków Główny - Kraków Płaszów)

Pierwszy dzień wielkiej ósemki z Wrocławia do Wrocławia ze środkiem w Częstochowie. Głównym celem tego dnia było zaliczenie odcinka Tomaszów Mazowiecki - Skarżysko-Kamienna. A dokładniej - dokończenie zaliczenia, bo za w pełni zaliczoną uznaję linię, którą za dnia przejechałem w obie strony. Jak się rychło okazało -  bardzo słusznie postąpiłem wybierając do zaliczenia ten kawałek torów. Od sierpnia 2009 pociągi pasażerskie tam już nie kursują. Kto nie pojechał, niech żałuje. Przy okazji obejrzałem i sfotografowałem nowoczesny budynek dworca w Częstochowie i zmodernizowaną stację w Koluszkach. Podróż prestiżowo-plebejska, z wykorzystaniem jednej z nielicznych sensownych promocyj IC - Biletu Podróżnika. Oraz Biletu Plus - najsensowniejszej z bardzo nielicznych wspólnych ofert serdecznie się nienawidzącego rodzeństwa: Intercity i Przewozów Regionalnych. Wyposażony w taki zestaw biletów, mogłem podróżować zarówno pełnymi prestiżu i godności pośpiesznymi i TLK, jak i niewygodnymi, plebejskimi, pozbawionymi nieomal ścian i podłóg (w być może także i kół) osobowymi.

2009-05-03

(Wrocław Główny) - Kłodzko Główne - Polanica-Zdrój / Duszniki-Zdrój - Kudowa-Zdrój
Duszniki-Zdrój - (Wrocław Główny)

To nie będzie opis wycieczki kolejowej, bo też nie wybrałem się do Polanicy i Dusznik na wycieczkę kolejową. Ale że podróż była kolejowa, a o Kotlinie Kłodzkiej jeszcze nie pisałem, ani jej nie fotografowałem, postanowiłem skorzystać z okazji. Tym bardziej, że nie wiadomo, do kiedy pociągi na linii Kłodzko - Kudowa będą kursowały. Póki więc jeżdżą, trzeba dokumentować. Kto pamięta moją poprzednią relację z podróży do Jerzmanic 1 maja wie, że pogoda była wtedy przepiękna. Również (i na szczęście) jadących do Kłodzka rano 3 maja powitało ciepłe, jasne i okrągłe słoneczko. Ciężko je było, niestety, dostrzec przez szyby przeraźliwie brudnego opolskiego EN57, który został przez PKP PR podstawiony jako pociąg osobowy z Wrocławia do Kłodzka. Jechało sporo ludzi, pewnie dla wielu był to pierwszy od dawna kontakt z koleją, bo przeważali weekendowi turyści, wybierający się w góry. Smutne, że w dniu święta narodowego wyjeżdża na tory takie paskudztwo. A może trzeba się cieszyć, że w ogóle coś wyjechało? Ostatecznie, według niektórych, w dni świąteczne nie jest potrzebna żadna komunikacja publiczna...

2009-05-01

Wrocław Główny - Jerzmanice-Zdrój - Złotoryja - Legnica - Żary - Węgliniec - Wrocław Główny

Długi majowy weekend i piękna pogoda za oknem to dwa bardzo poważne powody, żeby gdzieś się wybrać. Ponieważ wstępne plany, które sobie układałem na długo przed wyrośnięciem zielonych listków na drzewach, pod koniec kwietnia wzięły w łeb, postanowiłem chociaż na jeden dzień wyrwać się z Wrocławia. Jak się rychło okazało, wcale nie tak łatwo zaplanować sobie w ekspresowym tempie jakieś sensowne kółeczko (albo ósemeczkę na przykład) po Dolnym Śląsku, z założeniem wykorzystania tylko Regio Karnetu PKP PR. Bo nie jest on honorowany ani w pociągach PKP IC, ani w nowo utworzonych, samorządowych Kolejach Dolnośląskich. No cóż. Nie, to nie. A chciałem wybrać się do Jerzmanic, do których pociągi powróciły po długiej przerwie, i stanęło niemal od razu nad nimi widmo ponownego zawieszenia. Przewozy pasażerskie na odcinku Legnica - Złotoryja - Jerzmanice-Zdrój reaktywowano w grudniu 2008, wraz z wejściem w życie nowego rozkładu jazdy. Już od kwietnia 2009 ograniczono kursowanie pociągów na tej trasie do dwóch par w piątki i dni wolne od pracy. Ze względu na znikome zainteresowanie pasażerów. Trzy pary pociągów na dobę i żółwia ich prędkość rzeczywiście nie są specjalnie atrakcyjną ofertą. Ale czy naprawdę nikt tymi pociągami nie jeździ? Chciałem to sprawdzić. A przy okazji zaliczyć piękną, jak słyszałem, krajobrazowo dolnośląską linie przynajmniej na tym odcinku, na którym coś jeździ. I póki to coś jeszcze jeździ.

2008-11-21/24

Wrocław Mikołajów - Wrocław Główny - Kędzierzyn-Koźle - Gliwice - Katowice - Kraków Główny

Kraków Główny - Sucha Beskidzka - Żywiec - Bielsko-Biała Główna - Cieszyn - Katowice - (Gliwice - Kędzierzyn-Koźle - Wrocław Główny - Wrocław Mikołajów)

W listopadzie 2008 roku nastąpił "przełomowy moment w dziejach polskiej kolei pasażerskiej", jak to dumnie obwieszczali ministrowie i prominentni kolejarze. Przełom, rzeczywiście, był, bo po raz pierwszy w historii większą część przewozów pasażerskich w Polsce przejęła firma nie będąca częścią PKP. Wyodrębnione z Grupy PKP Przewozy Regionalne przeszły na własność samorządów wojewódzkich. Pociągi pośpieszne, ekspresowe i Intercity są od tego momentu obsługiwane przez PKP Intercity, połączenia lokalne - przez PKP PR oraz inne spółki samorządowe i prywatne. Ubocznym skutkiem reformy jest bałagan taryfowy. Mnogość spółek przewozowych, wraz z charakterystycznymi dla kadry PKP mentalnością psa ogrodnika i niedasizmem dały owoce w postaci odrębnych taryf na pociągi osobowe PKP PR, SKM, Kolei Mazowieckich, Dolnośląskich, PKP Intercity, a także prywatnej Arrivy. Niektóre z firm, po kłótniach i przepychankach, porozumiały się i, przynajmniej w ograniczonym zakresie, zaczęły wzajemnie honorować i sprzedawać swoje bilety. Ale skończyła się, prawdopodobnie raz na zawsze, możliwość taniego jeżdżenia na jednym Regio Karnecie pociągami pośpiesznymi (teraz w PKP IC) i osobowymi (w PKP PR i pomniejszych spółkach). Natomiast sam Regio Karnet, jako oferta ważna tylko w pociągach PR, pozostał. Ponieważ nie lubię przepłacać za marne usługi, a ceny biletów PKP IC i brak sensownych promocji tego przewoźnika zmuszają pasażerów do przepłacania, postanowiłem sprawdzić, czy da się pojeździć po Polsce wyłącznie osobowymi. Nadarzyła się sposobność - wyjazd do Krakowa, w celach zupełnie niekolejowych, ale, ma się rozumieć, koleją. Z Wrocławia do Krakowa osobowymi i z powrotem. Da się? Zobaczymy.

2008-10-11

Pociągiem dookoła Wrocławia

W sobotę 11 października 2008 koalicja wrocławskich organizacji pozarządowych Wrocław: Wspólna Sprawa zorganizowała przejazd pociągiem specjalnym relacji Wrocław Główny - Wrocław Główny, na ciekawej trasie dookoła miasta, liniami na co dzień nieużywanymi w ruchu pasażerskim - przez Wrocław Swojczyce, Jelcz Miłoszyce do Jelcza Laskowic, i z powrotem przez stacje towarową na Brochowie i południową obwodnicę Wrocławia. Przejazd miał popularyzować ideę kolei aglomeracyjnej w stolicy Dolnego Śląska. Pociąg był ogólnodostępny i darmowy, a pogoda tego dnia w niczym nie przypominała typowej październikowej aury. Było pięknie - słonecznie, gorąco i bezwietrznie. Warunki idealne na piknikową imprezę dla szerokiej publiczności.

2008-09-17/27

Urlop w Karkonoszach

Dwutygodniowy urlop we wrześniu 2008 spędziłem w Piechowicach. Było podczas niego parę akcentów kolejowych, o których kilka luźnych uwag poniżej skreślę. Karkonosze (i szerzej, Sudety) to piękne krajobrazy, mnóstwo ciekawych miejsc do zwiedzania, gęsta sieć kolejowa i bardzo, bardzo, bardzo podupadłe na tej sieci przewozy pasażerskie. Zdewastowane dworca, zaniedbane przystanki, rozsypujące się tory, wyjątkowo powolne pociągi i sporo nieczynnych, a bardzo krajobrazowo atrakcyjnych, odcinków. Karpacz, Kowary, Jakuszyce, Świeradów... Tam pociągi już nie docierają. Do Szklarskiej Poręby przez Piechowice jeszcze jeżdżą.

2008-08-23

(Wrocław Mikołajów) - Stargard Szczeciński - Białogard - Kołobrzeg - Szczecin Dąbie - (Wrocław Mikołajów)

Jak lato, to wakacje. Jak wakacje, to do Kołobrzegu. Rwać laski i lizać lody na patyku, jak śpiewają diskopolowe chłopaki z zespołu Skaner. A przy okazji można obczaić, jak funkcjonuje uratowana przez zachodniopomorskich samorządowców i kolejarzy do niechybnej śmierci przez zawieszenie trasa Kołobrzeg - Goleniów. Warto ją było ratować, czy nie? A może busy by wystarczyły? Obczaimy.

Strony

Subskrybuj RSS - wycieczki