Smolnik

2010-06-25/07-08

Ponownie Bieszczady i pierwszy raz w życiu Zambrów

Nadszedł czas letniego urlopu. W tamtym roku spędziłem go w Bieszczadach i zapowiedziałem sobie, że na pewno jeszcze tam wrócę. Bo i całej trasy Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej wówczas nie zaliczyłem, i wszystkich (a nawet połowy. A nawet jednej trzeciej…) szlaków nie przeszedłem. No i... bo tam pięknie jest i zupełnie inaczej niż w zakurzonym i pomazanym markerami i szprejami Wrocławiu. Tym razem bazą wypadową w góry została Wetlina. Niestety więc nie mogłem, jak w tamtym roku, z okien pokoju widzieć pociągów. Co prawda przez Wetlinę również linia bieszczadzkiej wąskotorówki przebiega, ale nic po niej od lat nie jeździ, a tory spokojnie zarastają. Zaliczenie tego odcinka trasy, o ile w ogóle będzie możliwe, to w odległej przyszłości. Natomiast możliwe jest w lecie (od 1 lipca do 31 sierpnia) przejechanie mało popularnego odcinka linii na jej drugim końcu – z Balnicy do Smolnika niedaleko Łupkowa. Z tej podróży relację zdam poniżej. Zaś drugą część urlopu spędziłem w Zambrowie na Podlasiu, dokąd pociągi kiedyś jeździły, ale od dawna już nie jeżdżą i nigdy jeździć nie będą. Niemniej – skoro już tram dotarłem, byłą stację kolejową odwiedzić wypadało i oczywiście to uczyniłem. A zatem cały urlop spędziłem po drugiej, dla niektórych dzikiej, stronie Wisły.

Subscribe to RSS - Smolnik