Zaczynamy kolejną Wielką Wyprawę Kolejową. Za czasów interREGIO można było przemierzać Polskę na REGIO Karnecie niebywale tanyo. Sporo tych pociągów obsługiwanych było kultowymi EN57, co dawało niepowtarzalną szansę przejechania telepiącym się, trzęsącym i wybitnie przewiewnym rzęchem przez kraj cały. Absolutna kultowość. I takim właśnie pociągiem relacji Wrocław - Olsztyn wyruszyłem na podbój dawnych Prus Wschodnich. Za Toruniem zacząłem robić zdjęcia. Wcześniej był z tym problem, ze względu na wysoką frekwencję. Tak, z dzisiejszej perspektywy może się to wydawać dziwne, ale te kuriozalnie niewygodne pociągi cieszyły się sporą popularnością. Cóż - były tanie i czasami nawet szybsze od połączeń PKP Intercity. Które wówczas realizowane były głównie równie starymi jak EN57 składami przedziałowymi z wytartymi siedzeniami, dziurawymi firankami i odrażająco brudnymi toaletami. Sam wówczas, o ile się dało, unikałem pociągów TLK i IC. Sieć interREGIO bardzo w tym pomagała.